Jeszcze pod choinkę robiłam dla Brodacza ciepły, miękki szalik.
Niestety zima była marna, więc nie pochodził sobie za bardzo. Ale ja z szalika jestem zadowolona.
Był tylko jeden defekt włóczki - w jednym z motków był dość długi fragment, że włóczka była cieńsza. Brodacz stwiedził, że jemu to nie przeszkadza, więc jest jak jest ;)