Jako tysięczny post na blogu - chusta będąca spóźnionym prezentem świątecznym dla żony mojego chrzestnego. Z racji tego, że między nami jest 11 lat różnicy - jesteśmy na Ty i jakoś nie przechodzi mi przez gardło "ciocia". Do obdarowanej już dotarła ♥
Kolorystyka na życzenie, wzór wybierałam sama i robiłam go po raz pierwszy. W ogólności to moja druga chusta robiona od boku - wcześniej był tylko pastelowy Gaston.